Wielokulturowy Londyn dawniej i dziś

Wielokulturowy LondynLondyn to najbardziej etnicznie zróżnicowane miasto w Europie i jedno z najbardziej zróżnicowanych na świecie. Od dwóch tysiącleci jak magnes przyciąga awanturników, poszukiwaczy zarobku i przygód, a także uciekinierów przed prześladowaniami. Pierwsza wielka fala obcokrajowców - Żydów wypędzonych z Rosji przez carską politykę - przybyła do Londynu na przełomie XIX i XX wieku. Był wśród nich Michael Marks, współzałożyciel sieci sklepów Marks&Spencer. Ludzie tacy jak on od początku dowodzili, że Londyn potrzebuje imigrantów i że są oni zdolni do asymilacji.

Wielokulturowość Londynu dawniej

Na początku XX wieku do Wielkiej Brytanii napłynęła duża grupa imigrantów armeńskich. W ślad za nimi, w dwudziestoleciu międzywojennym przyjeżdżali obywatele byłych kolonii brytyjskich, wśród nich półtora miliona Hindusów, z których większość osiadła w stolicy. W latach wielkiego kryzysu tysiącami napływali tu Irlandczycy. Także prześladowani przez Trzecią Rzeszę Żydzi uciekali na Wyspy Brytyjskie. Do Londynu trafili między innymi Zygmund Freud i inicjator igrzysk paraolimpijskich, Ludwig Guttmann. W 1940 roku na zaproszenie premiera Winstona Churchilla przybył do Londynu rząd RP na uchodźstwie. Wraz z politykami przyjechało tu 160 tysięcy emigrantów, z czego 140 tysięcy nie wróciło już do kraju. Ankieta przeprowadzona w tamtym czasie wśród obywateli brytyjskich ujawniła, że ponad połowa z nich życzyłaby sobie powrotu Polaków na kontynent. Pod koniec lat 50-tych XX wieku obywatele wszystkich dominiów brytyjskich otrzymali nieograniczone prawo przekraczania granicy Wielkiej Brytanii. Kiedy statek "Empire Windrush" zarzucił kotwicę w Londynie, z jego pokładu zeszła licząca mniej niż 500 osób grupa imigrantów z Jamajki. Wydarzenie to stało się ważnym symbolem multikulturowości brytyjskiego społeczeństwa. W 1998 roku plac w Brixton został nazwany Windrush Square. Dziś 1/4 populacji tej dzielnicy wywodzi się z Karaibów lub z Afryki. W latach 50-tych przybyły też setki tysięcy innych imigrantów - wśród nich mieszkańcy Hongkongu. W 1958 roku w Londynie było już 115 tysięcy obywateli Indii Zachodnich. Zasilali oni szeregi pracowników przewoźnika London Transport. W ucieczce przed sowietami granicę Wielkiej Brytanii zaczęli przekraczać Węgrzy. W 1960 roku na Wyspy przybyło 25 tysięcy Cypryjczyków, a duża ich część osiedliła się w północnym Londynie. Osiem lat później przybyli Hindusi z Kenii, którzy wcześniej pracowali przy budowie brytyjskiej kolei, a zaraz za nimi ci, których wypędzono z Ugandy. Dziś w dzielnicy Brent co dziesiąty mieszkaniec pochodzi z Pakistanu. W latach 70-tych XX wieku w Londynie napięcie społeczne spowodowane narastającą imigracją było już tak duże, że w okolicach takich jak East End i Brick Lane dochodziło do aktów przemocy. Podobnie działo się na początku lat 80-tych - w Brixton miały miejsce rozruchy. Lata 90-te przyniosły kolejne fale imigrantów, między innymi z Somalii. Rozszerzenie Unii Europejskiej w 2004 roku zaowocowało drugą wielką emigracją Polaków na Wyspy. Oprócz nich przybyli także:

  • Litwini,
  • Łotysze,
  • Bułgarzy,
  • Portugalczycy.

Wielokulturowość Londynu współcześnie

Dziś biali Brytyjczycy stanowią niewiele ponad 40% ludności Londynu. W mieście stanowią niewiele ponad 40% ludności Londynu. W mieście mieszkają użytkownicy ponad 300 języków - hindi, chiński i polski słyszy się na każdym kroku. Zarejestrowanych w Londynie pracujących Polaków jest więcej niż 200 tysięcy, ale ta liczba nie uwzględnia osób prowadzących własną działalność, zatrudnionych "na czarno" bądź bezrobotnych. W całej Wielkiej Brytanii mieszka już około milion Polaków i możliwe, że połowa z nich osiedliła się w Londynie. Polskie sklepy są na każdym rogu, ale równie wiele jest chińskich i brazylijskich. Społeczność muzułmańska w Londynie jest tak duża, że większość sklepów i restauracji oferuje żywność "halaal". Mogłoby się wydawać, że taka wielka mieszanina etniczna będzie generować niekończące się konflikty, jednak londyńczycy całkiem dobrze sobie z nią radzą. Zdarzają się wprawdzie tragiczne wydarzenia, jak zamach w metrze w 2005 roku czy zabójstwo żołnierza w południowo-wschodniej części miasta w 2013 roku, lecz na co dzień na ulicach panuje spokój. Mieszkańcy stolicy przyzwyczajeni są do różnorodności. W metrze i na ulicy możemy spotkać tak różnych ludzi, że praktycznie żaden aspekt wyglądu zewnętrznego nie zaskoczy kogoś, kto dłużej pobędzie w Londynie.

Elementem charakterystycznym dla społeczeństwa brytyjskiego jest spore rozwarstwienie ekonomiczne dla różnych kultur. Przeciętny mieszkaniec bogatej dzielnicy takiej jak na przykład Kensington&Chelsea wygląda zupełnie inaczej niż przeciętny mieszkaniec dzielnicy biednej (głównie wschód miasta). Rzecz jasna bycie "mniej zamożnym" w Londynie z racji dobrobytu oznacza co innego niż bycie biednym na przykład w Polsce. Niełatwe jest opuszczenie niższej warstwy społecznej przez przedstawicieli kolejnych pokoleń. Nie wszystkich stać na uczęszczanie do prestiżowych uczelni, które radykalnie zwiększają szanse na znalezienie dobrze płatnej pracy po ich ukończeniu. Wszystkie szkoły wyższe w Wielkiej Brytanii są płatne. Sporą różnicę dostrzeżemy również pomiędzy młodszym i starszym pokoleniem mieszkańców Londynu i całej Wielkiej Brytanii. Wśród osób starszych dominują biali Brytyjczycy, natomiast młodzież jest mieszanką z całego świata. W oczy rzuca się także różnica w zachowaniu, ponieważ niewielu przedstawicieli młodego pokolenia nawiązuje swoją postawą do stereotypu angielskiego dżentelmena. Jednak to, co łączy wszystkich, a w szczególności mężczyzn, to zamiłowanie do piłki nożnej. Wyspy Brytyjskie uważane są za miejsce, gdzie narodziła się ta dyscyplina sportowa w obecnym kształcie. W dniu meczu stadiony zapełniają się zazwyczaj w całości, podobnie jak puby, gdzie oglądanie zmagań sportowych połączone jest ze spożywaniem hektolitrów piwa. Innymi chętnie oglądanymi dyscyplinami są krykiet i rugby.

Jako naród Brytyjczycy, a w szczególności Anglicy, mają na świecie opinie pewnych siebie, a czasem wręcz zadufanych w sobie. W zależności od punktu widzenia można odbierać to jako wadę lub zaletę. Na pewno w dużej mierze może mieć to związek z potęgą imperium brytyjskiego, które u szczytu swojej świetności było największym (obok imperium mongolskiego) mocarstwem w historii ludzkości. Te cechy również dziś przejawiają się w polityce międzynarodowej państwa.

Komentarze