Dlaczego rezygnujemy z marzeń o dalekich podróżach?

Dalekie podróżeWielu z nas marzy o dalekich podróżach, o poznawaniu świata… ale ilu z nas tak naprawdę spełnia te marzenia? Często nasze podróżowanie ogranicza się do rodzinnego wyjazdu nad polskie morze lub w góry. Tak naprawdę, znajdujemy mnóstwo wymówek, aby zrezygnować z wymarzonych wojaży i pozostać w domu. Dlaczego to robimy? Czy warto rezygnować tak po prostu z marzeń? Co nami kieruje? Próbując odpowiedzieć na to pytanie, zidentyfikowałam 10 powodów, dla których rezygnujemy z podróży:

  1. "Nie mam pieniędzy". Bzdura. Wbrew pozorom, w obecnych czasach podróżowanie nie jest drogie. Wystarczy odrobina cierpliwości oraz umiejętność przeszukiwania ofert linii lotniczych (łatwa do nabycia). Czasami można znaleźć bardzo ciekawe promocje za przysłowiowe "grosze". A prawda jest taka, że częstokroć wczasy nad polskim morzem nie są tańsze niż te zagraniczne.
  2. "Nie mam czasu / pracuję zawodowo". Oczywiście, tak jak większość z nas. Przywilej posiadania pieniędzy bez obowiązku pracy spotyka tylko wybranych… A jednak część pracujących zawodowo podróżuje. Pracodawca oferuje 26 dni urlopu rocznie. Można ten czas podzielić tak, aby odwiedzić kilka ciekawych miejsc w ciągu roku. Czasami wystarczy dobre planowanie: kilka dni urlopowych plus wolny weekend lub wypadające akurat święto i można spędzić nawet tydzień na egzotycznej plaży.
  3. "Mam dzieci". Cóż, tak życie jest skonstruowane… Dzieci, zwłaszcza te małe, mogą być ogranicznikiem, ale z pewnością nie przeszkodą. Na swojej podróżniczej drodze często spotykam pary / małżeństwa z małymi dziećmi (nawet niemowlętami w nosidełkach). Utwierdza mnie to w przekonaniu, że podróżowanie z dziećmi jest możliwe, chociaż wymaga z pewnością bardziej skrupulatnego planowania. Wykluczyć trzeba wyjazd z namiotem w głąb puszczy czy spanie w spartańskich warunkach, niemniej nie wolno wykluczyć samego wyjazdu.
  4. "Mam psa / kota / kanarka czy innego domowego pupila". Nie szkodzi! Sama mam dwa koty. Tutaj są dwie opcje: zabrać pupila ze sobą lub powierzyć go na czas wyjazdu znajomym. Coraz większa liczba linii lotniczych oraz hoteli oferuje możliwość przelotu i zakwaterowania ze zwierzakiem. Oczywiście piszę tu o psie czy kocie. Mniejsze zwierzątka (ptaki, chomiki) z pewnością nie ucierpią z powodu pozostawienia ich na tydzień czy dwa u znajomych. W rzeczywistości, pies czy kot również nie. W przypadku wyjazdów krótkich (np tygodniowych) powierzam klucze do mojego mieszkania przyjaciołom, którzy codziennie doglądają kociaków. I naprawdę nic się nie dzieje. Po powrocie mieszkanie jest całe, a pupile, poza tym, że złaknione pieszczot, nie wykazują żadnych objawów wskazujących na przebyte cierpienia. W przypadku dłuższych wyjazdów kotki wędrują do domu zastępczego, gdzie dostają należytą porcję pokarmu oraz pieszczot i też nic złego się nie dzieje. Podsumowując, zwierzaki nie są przeszkodą w podróżowaniu.
  5. "Boję się latać samolotem". To niewątpliwy dyskomfort. Sama cierpię na niewyjaśniony lęk przed lataniem. Po prostu brak gruntu pod kołami wywołuje u mnie brak poczucia pewności. Niemniej latam, i to często. Próbowałam różnych sposobów: od czytania artykułów przedstawiających dane statystyczne udowadniające, iż samolot jest najbezpieczniejszym środkiem lokomocji po potężną dawkę aviomarinu mającą pozwolić mi przespać lot. Artykuły nie miały jednak wpływu na zakorzenione w moim umyśle poczucie strachu a sen nadchodził tylko na chwilę - najmniejsze turbulencje powodowały przebudzenie, moje oczy robiły się wielkie jak 5 złotych, a cera na twarzy zielona… Konsensus jest taki: żadne cudowne metody nie pomagają. Jest jeden, najprostszy sposób, aby pomimo strachu wsiąść do samolotu: pragnienie podróżowania. Ono jest silniejsze niż strach, a wizja tego, co czeka na mnie gdzieś tam, daleko, pozwala przetrwać podróż. Mój najdłuższy lot trwał 13 godzin z przesiadką po drodze. Przetrwałam, moje serce wciąż bije. I planuję najdłuższą lotniczą podróż w moim życiu - do Nowej Zelandii. Wiem też, że dam radę, bo można przezwyciężyć strach.
  6. "To za daleko. Podróż na drugi koniec świata mnie przeraża". Dlaczego? Strach przed lataniem omówiłam w poprzednim punkcie. Oczywiście, dalekie kraje charakteryzuje odmienna kultura, obyczaje, nawyki żywieniowe, a nawet wygląd zewnętrzny mieszkańców. Jednakże właśnie ta odmienność czyni je pięknymi i wartymi zobaczenia, poznania… Przecież w odmienności nie ma nic strasznego. Człowiek wciąż pozostaje człowiekiem i w każdym zakątku świata spotyka się ludzi dobrych i złych. Bariera językowa? Jeśli nie znamy np. niemieckiego, możemy nie dogadać się nawet u naszych zachodnich sąsiadów. A wyjazd do Niemiec nie brzmi tak strasznie jak np. na Sri Lankę, nieprawdaż? Tymczasem w krajach azjatyckich znaczna część mieszkańców posługuje się dość dobrze językiem angielskim. W Afryce również. Poza tym pozostaje niezliczona liczba gestów, które częstokroć są podstawą wyjazdowej komunikacji i sprawdzają się świetnie.
  7. "Biura podróży są za drogie, a nie umiem znaleźć oferty na własną rękę". To fakt, wycieczki organizowane przez biura podróży są znacznie droższe niż wyjazd na własną rękę. Wystarczy śledzić oferty głównych linii lotniczych, aby znaleźć coś interesującego. Z reguły promocje pojawiają się już na stronie startowej danej linii. Jeśli w danym dniu nie widzimy nic interesującego, trzeba wrócić na daną stronę jutro czy pojutrze. Oferta zmienia się z dnia na dzień. Znalezienie hotelu nie przysparza natomiast najmniejszych trudności. Jeżeli wiemy już dokąd i kiedy chcemy lecieć, warto skorzystać z wyszukiwarki hoteli. Noclegów jest mnóstwo: o różnych cenach i standardzie, więc każdy może znaleźć coś dla siebie.
  8. "Znalazłam ofertę, ale boję się lecieć na własną rękę". Tutaj trzeba sobie odpowiedzieć na ważne pytanie: czego tak naprawdę się boimy? Lotu? Wróćmy do punktu 4. Samego pobytu w obcym kraju o odmiennej kulturze? Wróćmy do punktu 5. Tego, że się zgubimy, nie trafimy do hotelu? Przed wyjazdem trzeba zaopatrzyć się w mapę i po prostu uwierzyć w siebie. Zgubić się można nawet w rodzinnym mieście, a nawet w najodleglejszym kraju mapa oraz przygodnie poznani ludzie pomogą trafić do celu. Pamiętajmy: strach ma tylko wielkie oczy.
  9. "Nie znam języka". Przeczytajmy jeszcze raz punkt 6.
  10. "Nie mam z kim lecieć". Często na swojej drodze spotykam podróżujących samotnie. Zgodnie twierdzą, że w samotnych podróżach jest coś pięknego: człowiek jest bardziej otwarty na innych ludzi i spotyka wiele wspaniałych osób. Zgadzam się jednak, że samotne podróże są przeznaczone dla wytrawnych turystów, którzy nie boją się przygód. Jeżeli zatem wybieramy się po raz pierwszy i chcemy najpierw przełamać strach przed podróżowaniem, warto skorzystać po prostu z oferty biura podróży. Taka zorganizowana wycieczka jest pewna, nie niesie za sobą nieplanowanych przygód, a może właśnie na niej poznacie bratnią duszę?

Jak widać, jest wiele "ale", wiele wątpliwości. Wiele jest również pięknych marzeń o poznawaniu świata. Nie pozwólmy zatem, aby jakiekolwiek wymówki zabiły nasze marzenia. Świat jest piękny i warto go odkrywać. Jak powiedział Święty Augustyn: "Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę."